Całą drogę ozdabiały przeróżne dekoracje, typowe na święta.
-Powinni je zdjąć i dać coś związanego z sylwestrem. - zauważył Jeff, idący obok mnie. Przytaknęłam mu, spoglądając na Mikołaja o grubej tuszy.
-Trzeba będzie kupić fajerwerki i upić się Piccolo. - zaśmiałam się cicho. Chłopak, jakby na potwierdzenie moich słów, zaczął się zataczać. - Dokładnie w ten sposób.
-To gdzie idziemy?
-Nie wiem. Od zawsze ty prowadzisz, więc prowadź i tym razem. - odpowiedziałam, uśmiechając się do jasnowłosego.
<Jeff?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!