Biegłem najszybciej jak tylko potrafiłem,pomimo zmęczenia dawałem
radę...Prawie padłem na zawał gdy zauważyłem Rose,leżącą nieprzytomnie
na twardej ziemi.Przykrył ją śnieg,prawie nie było jej widać,jednak zauważyłem jej skrzydła."Zawiesiłem" ją sobie przez grzbiet i pobiegłem
do dziury.
- Rose,słyszysz? - Błagam...
<Rose?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!