Westchnąłem głośno...później znowu,i jeszcze raz no później
przestałem,gdy Miu wrzasnęła :
- Jeff przestań dyszeć!
- Dobra,dobra serio musisz panować nad złością. - zaśmiałem się.
- Phi...
- No tak,owszem..
Wtedy Miu walnęła mnie z "liścia" w twarz...znaczy w pysk i wydałem
z siebie głośne :
- Auuuu!
- Nie drzyj się!
- Ale to boli...
- Wiem,że boli...ale ile razy mam ci powtarzać
żebyś nie darł mi się do ucha?!
- Setki...
<Miu? xD>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!