28 lis 2015

Kayun

Imię: Istota pochodząca z najczarniejszego zakątka Chaosu również musi posiadać jakieś miano. Akurat ta przypodobała sobie najzwyklejsze, niezbyt budzące postrach nazwisko Kayun. W dawnej watasze jednak zwał się Mortem (łac. Śmierć)
Pseudonim: Jego imię składa się zaledwie z pięciu liter, lecz oczywiście każdy musiał to skrócić. Pieszczotliwie i po przyjacielsku, Kay. Znający jego ojca, lub jego (nie)skromną osobę wilk i tak nazwie go Mortem, choć on tego tak bardzo nienawidzi.
Wiek: Ta okropna kreatura może z zachowania wydaje się młodsza, aczkolwiek tutaj was zaskoczę. Kayun liczy sobie trzy lata.
Płeć: Muskularna budowa, niezbyt mądre zachowanie oraz ciągle nie schodzący z pyska szyderczy uśmiech wskazują na męskość tego samca.
Rasa: Kayun to ostatni przedstawiciel Zmory. W jego żyłach płynie krew przodków z linii Koszmarów oraz Demonów, tak oto powstał ten wspaniały ród.
Charakter: Mimo namów ojca, Kay nigdy nie został maszyną do zabijania, ale pojawia się tutaj pewien problem. Jego charakter, oraz cecha, która powoduje niekontrolowaną agresję. Kayun raczej nie jest typem tolerancyjnego wilka, to też zapewne geny jego ojca. Ma bardzo słabe nerwy, nie cierpi także zbyt głośnego oddychania w jego otoczeniu. Każdy, kto zajdzie mu za skórę, może pożałować, że w ogóle go poznał. Jego cecha rozpoznawcza to szczerość. Nie zważając na okoliczności, on zawsze będzie mówił prawdę, choćby była najgorsza na świecie. Potrafi doskonale dobić leżącego, natomiast później w zadziwiający sposób zaczyna poprawiać humor. Bardzo ciężko mu rozmawiać o swoich uczuciach, zazwyczaj unika tego tematu. Nie chce, aby ktokolwiek widział go uległego lub zrozpaczonego. Mimo ras, drastycznej przeszłości, mocy... On nadal ma te osiem miesięcy. Jest straszliwie dziecinny, przez co pakowanie się w kłopoty to jego specjalność. Nie zdaje sobie sprawy z tego, że zachowuje się jak dziecko. Leci na przód, nie patrząc na przeszkody. Nie przegapi żadnej walki czy wypadku, on musi w nim uczestniczyć. Życie przepełnione adrenaliną, zapachem śmierci oraz ekstremalnymi zdarzeniami. A on nadal żyje. Dlatego potrzebował kogoś, kto naprostuje go. Nie ma szacunku dla nikogo, zwraca się tym samym złośliwym tonem. Kayun zgrywa chojraka, a tak naprawdę niespodziewane tycnięcie go od tyłu wywołuje nienaturalnie wysoki pisk z jego ust. Cały swój żal, gniew i rozpacz przelewa w śmiech. Czasem i prawdziwy, nie udawany. Widząc go, na pewno nie zapomnisz tego szyderczego, acz pełnego dziwnego uczucia uśmiechu. Jest typowym buntownikiem. Nie chce by narzucano mu jakiekolwiek zasady, a jeśli coś, to on ustala reguły gry. Nie umie śmiać się z siebie, natomiast szydzenie z innych wychodzi mu doskonale. Mówi zbyt wiele, za dużo. Nie uważaj go jednak za wylewnego. Zwyczajnie, chce wiedzieć wszystko o wszystkim, aczkolwiek nie jest upierdliwy, nic z tych rzeczy. Niekiedy rzuci jakimś dziwnym cytatem, lub tekstem rodem z Hamleta. Gdy postanowi sobie jakiś cel, nie widzi świata poza nim. Uwielbia wręcz popisywać się przed waderami, bo cóż, to jego świat. Kay jest psychicznym oraz nieprzewidywalnym wilkiem, można spodziewać się po nim wszystkiego. Miewa dni, w których uwielbia wszystko przytulać, na prawdę radzę aby mu ulec. Nie cierpi pomagać, sam też nie oczekuje tego, że ktoś wyciągnie ku niemu życzliwą łapę. Mimo wszystkiego, poświęci się dla dobra sprawy. Jako że pochodzi z rodu wojowników, nigdy, ale to przenigdy nie opuści placu boju, jeśli nie wygra. Jest troszeczkę szalony, jeśli chodzi o walkę. Zazwyczaj bawi się przeciwnikiem i wpędza go w zamieszanie oraz błąd. Kay nie posiada wstydu, zrobi wszystko, byleby z tego miał. Uwielbia to uczucie, kiedy wszyscy mu pochlebiają. Powoli przywiązuje się do większości osób. Nienawidzi, gdy ktoś mu się przygląda, ani nie cierpi siedzieć w większych grupach. Ma dar, który pozwala mu na wysłuchanie każdej skargi, zwierzenia, wszystkiego. Chce mieć jak najwięcej sprzymierzeńców, by wykorzystać ich do swoich własnych celów. Lubi bawić się uczuciami innych wilków. Niestety, nie ma później wyrzutów sumienia. Raz na jakiś czas zmądrzeje, ale to tylko w skrajnych wypadkach. Raz na ruski rok ma okres, w którym zachowuje się... Normalnie. Jest na tyle miły, że można z nim pogadać.
Stanowisko: Połączenie niezwykłej brutalności i sztuki natychmiastowego ubijania wszystkiego co się rusza, utorowało mu drogę do zostania Wojownikiem.
Konto: 200 KR
Orientacja: Czy pies na baby może być kimś innym, aniżeli heteroseksualistą? Chyba wiadomo, że Kayun nie wyznaje niczego innego, niż religii polegającej na zdobywaniu każdej wadery.
Zauroczenie: Zawsze myślał, że zadurza się w panience, która przechodzi mu koło nosa, lecz tak nie jest. Nigdy nie zakochał się szczerze, ani nie poczuł lekkiej mięty do samicy, którą widzi.
Partner: Kiedy w końcu Kayun będzie mógł zdobyć jakąkolwiek? I czy jakaś w ogóle będzie chciała dzielić z nim życie? To raczej niemożliwe, przez swoje zachowanie najwyżej dostanie z liścia i zostanie sam. W każdym razie, on nadal szuka, nie wiedząc jakie ryzyko ma stały związek.
Jaskinia: Nawet będąc pod skrzydłami swojej opiekunki, nigdy nie spał w grocie. Zawsze wybierał sobie jako leże drzewo, kawałek trawy lub kamień przy plaży. Do tej pory trzyma się tej zasady, ponieważ nie cierpi zamkniętej przestrzeni.
Potomstwo: Szczenięta i on, przy jego fantastycznej osobowości. Kay z całego serca chciałby wziąć je w ramiona, następnie odstawić na wysoką gałąź, albo zostawić gdzieś w ciemnej puszczy. Jednak, on nie jest aż taki bezduszny. On nie może skrzywdzić niewinnego, to nie jest w jego naturze.
Rodzina: Brzydka, niedobra, okropna. Kayun nie miał prawdziwego, kochającego domu. Jedynym wyjątkiem był kuzyn, zbyt opiekuńczy zastępczy ojciec oraz zaginiona od dawna matka.
  • Xena – wadera o niewinnym spojrzeniu, miłym uśmiechu, idealnym charakterze. To matka, której nigdy nie poznał. Podobno była Świetlistym, dlatego zaburzyła czystą linię Zmor. Odeszła od swojego partnera, kiedy zaczął swoją karierę jako Dofus. Nie chciała zostawić swojego syna, ale gdyby wzięła go razem ze sobą, nie przeżyliby obaj.
  • Venon "Dofus" – złoto w rodzinie Kayun'a, wielki brutalny i niemiłosierny. Kay zna go jak samego siebie, bo w końcu stał się jego demonem. Ojciec Mortem, o którym opowiadano w jego stronach bajeczki niegrzecznym wilczkom. Nawet nie warto o nim cokolwiek mówić.
  • Raphael – adorator tutejszej Bety zmienił się na kogoś innego. Dokładniej adoratora samicy i Jego opiekunkę. Pokonawszy demona, kiedy ten przejął ciało basiora, tym samym zapobiegł tragedii. Potem dowiedziawszy się o sieroctwie szczeniaka, został jego przybranym ojcem. Ta radość ze strony Kayun'a totalnie oszukana. Niezły z niego aktor, doprawdy.
  • Taurus – najbardziej doceniana przez Mortem na świecie osoba, to właśnie on. O wiele bardziej dojrzalszy kuzyn, który troszczył się o niego odkąd pojawił się na świecie. Znał jego matkę bardzo dobrze, więc dostęp do niego miał łatwy. Nie pozwalał go nikomu skrzywdzić, ale kontakty się urwały, kiedy Venon poszedł zajmować następne tereny. Prawdopodobnie ma tutaj niedługo dołączyć.
Moce:
  • Zmiennokształtność
    Wrodzona umiejętność Zmor. Opierała się ona na zmianie w człowieka oraz niektóre zwierzęta. Z czasem wilki posiadające tą zdolność, podejmując dalszą naukę, mogły zmieniać się w mityczne zwierzęta, takie jak smoki czy inne formy, rasy potworów. Oczywiście Kay, mimo niechęci, wszystko to opanował. W skład tej mocy wchodzi również przemiana w demona. Nie kontrolował wyjścia na powierzchnię tego okropnego stworzenia, lecz z coraz to nowszymi wydarzeniami zdołał utrzymać go w sobie, na samym dnie duszy.
  • Klątwa Zmory
    Od szczeniaka każda mała potwora z tego rodu posiada zdolność do rzucania klątw w zakresie koszmarów, oraz przyjęcia iluzji. Na czym polegają owe iluzje? Otóż wkradają się do umysłu drugiego osobnika, by później przejrzeć zakładkę "Sny & Koszmary" wraz z "Strachy & Słabości". Mają wgląd tylko na te część mózgu odpowiedzialną za wspomnienia ze snów. a także odpowiadającą wszystkim lękom wilka. Zmieniają postrzeganie rzeczywistości przeciwnika, by ten widział te wszystkie rzeczy, których najbardziej się obawia.
  • Szał Bojowy
    Kayun od urodzenia miał ponad przeciętną wytrzymałość, wliczając w to siłę. Podczas wyżej wspomnianego szału zachowuje się jak w transie, a jego zmysły - wzrok i słuch - wyostrzają się. Na dodatek popada w amok, a żądza krwi jest tak silna, że nie odpuści za pierwszym razem. Po określonym czasie po prostu pada na ziemię wycieńczony.
  • Ineffabilis (łac. nieopisany)
    Tak naprawdę nie odkryto znaczenia tej mocy. Gdy Kayun użył jej za pierwszym razem, a było to przypadkowo, zamienił dzień w noc, co jest nieprawdopodobne, bo jego rasa nie jest do tego zdolna. Jakiś czas później wytworzył świetlistą kulę, następnie tak z bani przywrócił kwiatka do życia. Podejrzewa, że to przez cząstkę Świetlistego, którą w sobie ma. Przypuszczenia wskazują na nikłą znajomość magii białej.
Ulubiony kolor: Szary, ostatnio ta zieleń mu się znudziła. To takie... Passe.
Motto: Życie to nie bajka, każdy o tym wie. Bajkę można powtórzyć, życia niestety nie. Korzystaj z tego daru, dziecko, pókim dobry.
Lubi:
Hałas | Bicie się, ogólnie krótkie bójki | Zwycięstwa | Zapach mięty | Mocne wrażenia | Wygrywać | Ciemne i neonowe kolory | Piękne damy | Popisywać się | Swojego kuzyna, Taurusa | Woń chloru oraz spalin | Niebieskie oczy
Nie lubi:
Konkurencji | Zimna | Róż | Spokoju | Kakaa | Ciepłych kolorów | Brokatu | Cekinów | Lampek choinkowych | Jajek | Wiewiórek | Słoneczników | Łyżek | Korków | Trawy 
Historia: Ojcem Kay'a jest Dofus, znany przedtem jako Venon. W jego rodzinnych stronach domniemany Dofus był wręcz diabłem. Opowiadano o nim na tyle drastycznie, że zabroniono komukolwiek przyjmować to miano. Ven sprawował rządy nad małą watahą, lecz to mu nie wystarczyło, chciał więcej i więcej. Począł podbijać coraz to nowsze tereny. Dofus, legendarny wojownik, był wilkiem zachłannym, krwawym i nielitościwym, jednak ponad to potężnym. Dlatego przyjął jego imię po jakimś czasie, mimo, iż to było zakazane. Ojciec samca dorównywał Nielitościwemu, jeśli legendy mówią prawdę. Na łapach miał krew dziesiątek ofiar, nieważne czy to wader, czy też szczeniąt. Z czasem zabijał dla zabawy, lub też z nudy. Kiedy miał dość zdobywania innych stad, zaczął modyfikować swoje. Odrzucał osobniki stare, także część samic. Zostawały tylko te najbliższe mu - kochanki, wojowniczki. Jako że byłem taki sam jak on... Oszczędził mnie. Znaczy, nie mordowałem. Po prostu byłem z jego krwi i kości... Teraz jest dosłownie. Podczas napadu na największą watahę, Szkarłatnych Łez, Alfa jakimś dziwnym trafem zdołał go ubić. Niestety, Dofus znał czarną magię. Kiedy już prawie wyzionął ducha, wypowiedział zaklęcie. Zmienił się w smugę, która następnie trafiła mnie w serce. Wtedy zawładnął moim ciałem. Nie chciał, aby ktoś taki jak "przeciwnik" go pokonał. Zmienił całkiem mój wygląd, stałem się silniejszy. Skoczył na pierwszego. Chcieli mnie zarżnąć, jednak udało mi się opanować demona. Uciekłem w las. Po tygodniu tułaczki trafiłem do tych lasów. Ojciec, odzyskawszy siły, ponownie rzucił czar i przemieniłem się w to coś. Snuł kolejne plany podbicia naszej watahy. I wtedy pojawił się Raphael. Skoczyli sobie do gardeł, jednakże, Rae go pokonał, co było co najmniej dziwne. Wziął Kay'a pod swe "skrzydła", przyjął rolę opiekunki i tak Kayun znalazł się tutaj.
Inne zdjęcia:  Demon | CzłowiekSzczeniak
Kontakt: Ace - Howrse | Doggie Game ~ ayaacnn@gmail.com
PS: Wilkeł należy do Stowarzyszenia Zbieraczy Kitu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!