Poszłam na spacer po lesie. Chodziłam tak po nim przez około dwie godziny. Wróciłam do jaskini. Potem poszłam na polowanie. Upolowałam niewielkiego zająca. Zjadłam go. Wpadłam na pomysł, żeby posiedzieć na drzewie i poobserwować okolicę. Weszłam na jakieś samotne drzewo. Było dość spore. Rozśadłam się na gałęziach. Siedziałam tak jakiś czas rozmyślając. Z zamyślenia wyrwał mnie dziwny zapach i ciepło. Robiło się bardzo ciepło... wręcz gorąco... ten zapach to... dym! Drzewo na którym siedziałam zaczęło się palić! Rozpostarłam skrzydła i poderwałam się do lotu. Zleciałam na dół. W ostatniej chwili! Zauważyłam niebieską waderę, która zwijała się ze śmiechu.
- Ojej, chyba podpaliłam drzewo na którym siedziałaś - zaśmiała się.
<Cutt?>
15 gru 2015
Od Rose - Do Cuttle
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!