Mężczyzna ułożył się po chwili obok mnie. Ja zaś zrobiłam to samo, co wcześniej - wtuliłam się w jego ciepłą klatkę piersiową. Przez ten dzień poczułam więcej szczęścia, niż przez całe dotychczasowe życie. Dante nakrył nas pierzyną sprawiając, że zrobiło mi się jeszcze cieplej. Chciałam jednak, aby spokojnie zasnął. W końcu to ja go wcześniej obudziłam. Przygryzłam wargę i, uśmiechnięta, lekko objęłam mężczyznę.
< Dantee? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!