-Nie wiem, może do Lasu Miłości? Tam jest tak romantycznie- zaproponowałem.
-Okey. Bardzo lubię tam chodzić- odpowiedziała.
-No to ruszamy- powiedziałem jakby to było bardzo daleko.
Doszliśmy tam w pięć minut. Zobaczyłem tam dużo śniegu. Zrobiłem jedną kulkę. Rzuciłem nią w Amor.
-Ej!- krzyknęła.
Zrobiła wielką kulę i rzuciła we mnie. Trafiła. Zrobiliśmy bitwę na śnieżki. Potem ulepiliśmy bałwana.
<Amor? Sorki, że krótkie. To wina Mori>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!