Uśmiechnęłam się i zmieniłam w człowieka. Zrównałam krok z Jack'iem i ruszyliśmy w stronę miasta. Dawno w nim nie byłam. Ostatnie tygodnie poświęciłam na treningi, a odkąd Pazzo odeszła - musiałam robić to sama.
~*~
Odkąd w Fransokyo spadł śnieg, miasto zmieniło się nie do poznania. Na witrynach sklepów połyskiwały światełka i inne ozdoby świąteczne. Gdzieniegdzie stał bałwan, lub ślad po śnieżnej bitwie. Na rynku stała ogromna choinka, pod którą znajdowały się prezenty.
- To gdzie idziemy? - zapytałam chłopaka.
< Jack? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!