Odpowiedziałem waderze przytaknięciem i ruszyłem za nią. Widziałem, że była mocno zamyślona, a ja nie chciałem jej przeszkadzać, więc byłem cicho.
- Czujesz coś? - przerwała ciszę.
- Śnieg. - odparłem. Luna zrobiła minę w stylu "No co ty nie powiesz?" - Aa, o to ci chodzi.. Nie, nie czuję żadnego zwierza. Wilczyca szybko odwróciła głowę, lecz zdążyłem zauważyć cień uśmiechu na jej pyszczku. Czyżby kpiła z mojej głupoty? Zrobiłem minę urażonego kota i prychnąłem cichutko.
- Nie śmiej się ze mnie. - powiedziałem, nadal udając wielce obrażonego, jednak z trudem panowałem nad tym, aby nie parsknąć śmiechem.
< Luna? Mówiłam :'D >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!