W ostatniej chwili zdołałam popchnąć Savey za siebie. Pocisk, zamiast trafić dziewczynę w głowę, trafił w moją dłoń. Syknęłam cicho i zgromiłam wzrokiem mężczyznę, który strzelił. Odbezpieczyłam broń i wydałam serię strzałów z magazynku, zabijając jednocześnie pozostałą trójkę.
- Savey? Jak się czujesz? - zapytałam.
- A ty?
- Dawno się tak świetnie nie bawiłam. - rzekłam po chwili, chowając lewą dłoń za siebie.
< Saaaaaav? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!