-No, a jak niby?-Zapytałem.
-Musisz po prostu pomyśleć, że latasz. Proste-Odparła. Spróbowałem, ale bezowocnie. Skupiłem całe swoje myśli na skrzydłach. Już po chwili udało mi się unieść pół metra nad ziemią.
-JESSS!-Zawołałem i lekko przechyliłem się w lewo, tym samym przyspieszając i uderzając łbem w drzewo. Zakręciło mi się w głowie, ale wstałem. Leafa pokładała się ze śmiechu. Prychnąłem i znó spróbowałem; tym razem opanowałem prędkość i poleciałem w stronę jakiegoś miasta,
-Tam nie będą Cię chcieli, młotku!-Krzyknęła Leafa.
-Czemu?!-Odkrzyknąłem.
-Bo tam jest miasto Caith Sith, a ty jesteś Sprigganem!-Odparła.
-Trudno!-Odparłem i poleciałem tam. Caith Sith byli specyficzną rasą. Wyglądali jak ludzie, ale mieli ogony i uszy zwierząt. Stanąłem przed bramą do miasta. Przejrzałem się w pobliskiej kałuży.

-Co z moimi włosami?-Próbowałem naprawić swoje nieszczęsne włosy, ale nic z tego. Przecież to nie jest moje największe zmartwienie. Wszedłem do miasta Caith Sith.
<Asuna?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!