Walka była zaciekła,mój przeciwnik umiał dobrze
władać mieczem,ale ja też miałem nie małe doświadczenie.
W końcu,strąciłem z ręki rywala ostrze,a moje skierowałem w stronę jego
łba.Następnie wziąłem Rose za rękę i popędziłem w stronę drzewa,do którego
przywiązałem czarnego ogiera.Wsiadłem na niego,a dziewczynę posadziłem z tyłu,
w trakcie jazdy oparła swoją głowę o moje plecy,więc było mi trochę niezręcznie jednak dzielnie jechałem dalej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!