Po dokładniejszym przyglądnięciu się tubom, okazało się, że znajdują się w nich mózgi. Jednakże w plazmowym stanie skupienia. Co chwila wyskakiwało z nich okienko z napisem "ból", "szok", "cierpienie" i inne takie. Zielony wspominał coś o jakimś projekcie, który umożliwiał zmianę uczuć ludzi. A nawet ich wspomnień.
- Przecież to.. nieludzkie.. - wyszeptałam, przypominając sobie o tym, że nie jestem tu sama. Chwilę później dostrzegłam to, co wcześniej usłyszałam. Dwa potwory, przypominające wielkie, fioletowe ślimaki przyglądały się jednemu z "mózgów".
- Zobaczymy jak poszło. - usłyszałam jednego z nich.
- Znowu o niej śni.. - odezwał się kolejny.
- B-13 i B-14 są poza skalą. 16 też ma bardzo wysoki poziom, co oznacza silne podniecenie.
- Reaguje tak dopiero trzeci raz, więc może to czysty przypadek.
- Według mnie reaguje tak szybko przez zbyt wysoką częstotliwość obwodu wymuszania emocji.
- Na razie wpiszmy go na listę obiektów do obserwacji.
Nic nie rozumiałam z tego, co mówią. O co chodziło z tym B-13 i B-14? Zbyt wysoka częstotliwość obwodu wymuszania emocji? Wstrzymałam oddech widząc, że zbliżają się do stanowiska, za którym się kryłam. Zdążyłam schować się parę metrów dalej.
- Reair, kogóż my tu mamy? - zapytał ten, który mówił o tych cyferkach.
- Czy to nie jest Królowa Tytania? - dopytał drugi. - Król nie będzie zbyt zadowolony..
Otworzyłam szerzej oczy. Przecież nie mieli szans mnie zobaczyć! Cofnęłam się jeszcze trochę. Fioletowi byli jednak (ku mojemu zdziwieniu) szybsi. Macki wysunęły się w moją stronę i chwyciły mnie za nogi oraz ręce, utrzymując mnie w pozycji głową do dołu.
- Macie mnie natychmiast puścić. Sugou pozwolił mi się tu rozejrzeć, a teraz chcę stąd wyjść. - warknęłam.
- Szef pogrywa niesprawiedliwie, chowając przed nami taki smaczny kąsek.. Nieważne. Zapytaj się go, co mamy zrobić.
- Jasne. Tylko nie zabawiaj się z nią pod moją nieobecność.
- Tak, tak. Idź już.
- Puszczaj mnie! - krzyknęłam.
- Nie mogę. Szef by mnie zabił.. Może chcesz się pobawić elektrosymulantami? - zapytał, wykrzywiając się zapewne w uśmiechu. Jego macki zaczęły owijać się wokół moich nóg, talii oraz szyi. Już chciał mi włożyć ją do ust, gdy zacisnęłam na niej szczęki.
- Puszczaj! Dobra, przestanę, przestanęęę! - krzyczał. Pojawił się ten drugi. - I co powiedział szef? - zapytał, z powrotem owijając się wokół moich nadgarstków i kostek.
- Kazał zmienić hasło dostępu i stale ją monitorować. Ponadto nieźle się wkurwił.
- Eh, już myślałem, że się zabawię.. Odnieśmy ją chociaż, chcę się nacieszyć.
- Polubiłeś ją, cooo?
Pan Elektrosymulant posadził mnie na swój grzbiet, oczywiście nadal trzymając. I znowu klatka, co?
< Kazuto? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!