28 gru 2015

Od Kirito CD Asuny

Nastał ranek. W Alfheim czas mijał inaczej. Kiedy wybiła godzina 09:00 pobiegłem do portalu do Alfheim. Przeszedłem bez problemu do rzeczonej krainy. Pojawiłem się w tym samym miejscu, co wczoraj. Nieopodal była Leafa.
-Jak się tam dostać?-Zapytałem bezceremonialnie i wskazałem na dużą klatkę.
-Trzeba pokonać pewnego bossa.-Odparła.-Wiem, gdzie jest, ale nie dasz rady.
-A nie można po prostu wlecieć?-Odpowiedź dziewczyny nieco mnie zdziwiła.
-Limit lotu to 10 minut. Ktoś nawet próbował niedawno zrobić ludzką piramidę, 120 osób ustawiło się na sobie, ale nic z tego.
-Gdzie ten boss?
-Nie dasz rady! Jego styl walki jest za każdym razem inny i bez przerwy zmienia broń. Jak z nim walczyłam to miał najpierw topór, potem miecz, a potem talwar. Nie dasz rady.-Warknęła.-Ale możesz spróbować. Jest na zachód od tamtego wielkiego drzewa.
Bez podziękowania pobiegłem w rzeczone miejsce. Był tam wielki portal (nie magiczny, portal jako wejście) kojarzyłem go z lekcji historii. Portal był charakterystycznym elementem zabudowy w stylu gotyckim. Dookoła ozdobionego wejścia były czaszki. Przynajmniej dwieście czaszek wilków, ludzi i innych zwierząt. Nawet była czaszka smoka. Wszedłem do środka. Dość szybko zaatakowała mnie grupa (około 100 osobników) wilków. Łatwizna..Jednym uderzeniem Elucidatora pozbyłem się pięciu, a potem użyłem umiejętności Vertical Square zabijając kolejne szesnaście zwierząt. Potem użyłem Horizontal Square i zabiłem aż dwadzieścia z nich. Zostało 59. Kolejnymi uderzeniami zabiłem ich jakieś 99%. Zostało dosłownie kilka. Te jednak poddały się i uciekły. Stanął przede mną Lizardman Lord. Był jednak ogromny. Miał jakieś 6m wysokości. Próbowałem natarcia Elucidatorem. Bezowocnie. Zrobił unik i zadał mi nienaturalny dla swojej rasy cios. A mianowicie przebił mi nadgarstek mieczem. Od kiedy to one tak atakują? Może o czymś nie wiem? Spróbowałem Vertical Square. Nadal nic. Co jest, co cholery?! Dostałem totalnego wkurwu i rzuciłem się z mieczem na potwora. Zadałem mu niewiele obrażeń. Po bezsensownej serii uderzeń udało mi się wbić miecz w jego nogę. Ten wściekł się i odrzucił mnie na drugi koniec sali. Leafa miała rację. Nie dam rady. Spróbuję za parę godzin. Kupię jakąś truciznę, może to pomoże. Może.




<Asuna?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!