- Każdy mi to mówi. - westchnąłem, pomagając Lily się obrócić wokół osi. - Nie jesteś wyjątkiem. - dodałem z dziwnym uśmiechem. Ha, mój urok osobisty powala każdego. Szkoda, że nie ma tu matki... Byłaby dumna, chciała zawsze, żebym miał jakąś u boku. Ale poczekam jeszcze na więcej szczeniaków płci pięknej, nie chcę wybrać pochopnie. Lily zaśmiała się, po czym spoważniała. Muzyka kompletnie ustała, a jakiś młody basiorek podbiegł do nas z wieścią.
- Chodźcie grać w butelkę! - poganiał nas łapą. Tym razem nie miałem ochoty na imprezowanie, lecz samica spojrzała na mnie błagalnym wzrokiem. Jęknąłem, co pewnie wzięła za tak, bo wzięła mnie za łapę i pogoniła za tamtym wilkiem. Znaleźliśmy się w kącie sali, usiedliśmy naprzeciw siebie. W kręgu usadowiło się osiem wilcząt, w tym my.
- Ty jesteś Kay? - zagadnął żółtooki z fioletowymi kudłami o dwoma parami rogów. Kiwnąłem łbem, a on wsadził mi pustą butelkę po soku malinowym w pysk.
- Kręć! - krzyknęli zgodnie wraz z moją znajomą. Z westchnięciem zakręciłem nią, wypadło... Na mnie. Co za szczęście! Wbili we mnie swój wzrok, tym razem serio nie chciałem być w centrum uwagi! Chórkiem zawyli jedno wielkie Uuu. Przewróciłem oczami.
- Wyzwanie. - powiedziałem niechętnie. Zaczęli się naradzać, po chwili Lily zabrała głos.
< Lily? Jakie to wyzwanie? >
- Chodźcie grać w butelkę! - poganiał nas łapą. Tym razem nie miałem ochoty na imprezowanie, lecz samica spojrzała na mnie błagalnym wzrokiem. Jęknąłem, co pewnie wzięła za tak, bo wzięła mnie za łapę i pogoniła za tamtym wilkiem. Znaleźliśmy się w kącie sali, usiedliśmy naprzeciw siebie. W kręgu usadowiło się osiem wilcząt, w tym my.
- Ty jesteś Kay? - zagadnął żółtooki z fioletowymi kudłami o dwoma parami rogów. Kiwnąłem łbem, a on wsadził mi pustą butelkę po soku malinowym w pysk.
- Kręć! - krzyknęli zgodnie wraz z moją znajomą. Z westchnięciem zakręciłem nią, wypadło... Na mnie. Co za szczęście! Wbili we mnie swój wzrok, tym razem serio nie chciałem być w centrum uwagi! Chórkiem zawyli jedno wielkie Uuu. Przewróciłem oczami.
- Wyzwanie. - powiedziałem niechętnie. Zaczęli się naradzać, po chwili Lily zabrała głos.
< Lily? Jakie to wyzwanie? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!