Bawiliśmy się przez chwile jak szczeniaki gdy poczułam, że coś jest nie tak. Poczułam, że coś dzieje się z moją córką. Ktoś był w jaskini.
- Lily - szepnęłam.
- Co ? - zapytał zdezorientowany Kazan.
- Jest w niebezpieczeństwie !
Ruszyłam biegiem w stronę jaskini, biegłam najszybciej jak mogłam. Basior biegł od razu za mną lecz gdy wpadłam do jaskini osłupiałam. Popatrzyłam na kartkę zostawioną na środku. Było w niej napisane, że mam trzy dni by ją odnaleźć a na końcu będę musiała przejść próbę. Moja wściekłość i rozpacz kumulowały się w jednym momencie. Kazan podszedł do mnie i przytulił.
- Musimy ją znaleźć - szepnęłam.
< Kaz ? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!