Może wrócimy, może nie, sama już nie wiem co szykuje nam los. Zapomniałam jak to jest w wilczym ciele więc zaczęłam biec, wtedy poczułam jak moja siła powraca. Popatrzyłam na Al'a i uśmiechnęłam się do niego. Rzucił we mnie śnieżką a ja od razu zatrzymałam się i oddałam mu tym samym. dziecinną zabawę przerwało nam niepokojące i nieznajome wycie.
- Al.. - powiedziałam cicho.
- Spokojnie będzie dobrze - zapewniał.
Po chwili do wyjącego wilka dołączyły się kolejne.
- Nie... - szepnęłam.
- Zmywajmy się stąd !
Po chwili usłyszałam odgłos wystrzelonej strzały. Wyskoczyłam i zasłoniłam męża przed ciosem. Dostałam w udo i przez to nie mogłam wstać. Upadłam na ziemię i starałam się umysłem wykryć przeciwnika a gdy już mi się udało zabiłam jego duszę. Al podbiegł do mnie.
- Uciekaj ! - powiedziałam.
- Nigdy cię nie zostawię !
< Al ? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!