Pogoda była dziś wspaniała, wiaterek wiał dziś łagodnie a po śniegu ani śladu. Poszłam nad wodę aby napić się wody, odgarnęłam włosy.
Nagle podszedł do mnie jakiś basior, byłam czerwona jak burak taką miałam uległość do tych przystojniaków. Postanowiłam udać że go nie widzę tylko piłam dalej wodę. Nagle odezwał się
-hej
Wywaliłam oczy na orbitę, i delikatnie przełknęłam wodę. Zrobiłam normalny wzrok i spojrzałam nie chętnie na niego
<Jakiś basior?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!