-No...tak-odparłam.
-Aha, ok.
Wyszłyśmy z mieszkania.
-Niedaleko jest fajny klub-rzekłam.
-Idziey do niego?
-Jak chcesz.
-To chodźmy.
Poszłyśmy do klubu. Lubiłam tu przychodzić. Normalne miejsce do potańczenia. Usiadłyśmy przy małym barku. Zamówiłyśmy sobie coś do picia. Usiadłyśmy do jednego ze stolików i zaczęłyśmy pić. Do Venus podszedł jakiś chłopak. Poprosił ją do tańca. Popatrzyła na mnie.
-No idź-powiedziałam.
Zaczęli tańczyć. Do mnie również podszedł chłopak. Zgodziłam się z nim zatańczyć...jednak żałowałam tego...fatalnie tańczył. W końcu piosenka się skończyła. Usiadłam do stolika. Moja siostra po chwili też.
-I jak się tańczyło?-zapytałam.
-Tak sobie...Neptun lepiej tańczy...a tobie?
-Fatalnie...
<Venus?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!