Savey wtuliła się we mnie jeszcze bardziej, poczułem się wtedy, że ona się we mnie zakochała, oblizałem się. Polizałem ją po łebku, spojrzała na mnie, a ja puściłem jej oczko, uśmiechnęła się.
Potem poszliśmy na spacer, na nocny spacer. Było trochę zimno ale jakoś wytrwaliśmy, Savey jakoś też była nieczego sobie, i też mi się podoba.
Przy jeziorze usiedliśmy, już miałem ją kolejny raz chciałem ją polizać, były ex Savey rzucił się na mnie
-łapy precz od niej-warknął i zaczął mnie dusić
Uwolniłem swoją łapę i uderzyłem go w pysk, Savey podeszła
-zapamiętaj to, już wszystko skończone i pogódź się z tym!-warknęła
-NIE!!-wrzasnął i po raz kolejny chciał mnie tym razem zabić, złapałem go za jedną łapę i nie chciałem puścić
-zostaw mnie!-warknąłem
<Savey?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!