Podszedł jakiś basior, chyba były Savey. Był wściekły jak zobaczył mnie z Savey. Był podejrzliwy że, ja i ona... ( <3 ).
Podszedłem do Savey
-chodź nie warto
Savey postanowiła odpuścić, kiwnąłem głową i szepnąłem jej na ucho
-dobrze zrobiłaś
Savey opuściła wzrok ze swojego ex, a ten wpatrywał się w nas jak ogłupiały.
Odwróciłem się wraz z Sav i odeszliśmy. Sav kiedy zobaczyła swojego ex
była jakaś ponura, chciałem ją pocieszyć
-chcesz, abym cię zabrał na małą przejażdżkę po niebie?
Uśmiechnęła się, złapałem ją, delikatnie i wystartowałem i wbiłem się w niebo
<Savey?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!