-tsa, sorry ale ja nie odpowiadam na takie zaczepki- mruknąłem i odszedłem od niej wściekły. Moja wściekłość narastała gdy na nią patrzyłem, miałem ochotę ją zabić. Ale z drugiej strony, jej przeprosiny były szczerze?... zatrzymałem się i spojrzałem na nią, Nif siedziała sama, z opuszczoną głową
obróciłem oczami i podszedłem do niej, odetchnąłem i spytałem
-to co mówisz, jest prawdziwe?- spytałem
-tak
-to w końcu uwierz mi, nic mnie z tymi waderami nie łączyło, drobny spacerek, kilka wymienionych słów i tyle, czemu wy mi do kur*y nędzy nie wierzycie?-spytałem trochę ostro
<?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!