W lodówce byłą ryba, trochę cytryn, warzywa i parę innych składników. W szafce znalazłem przyprawy więc postanowiłem zrobić rybę i sałatkę. Robiłem te dania chyba godzinę, co chwile sprawdzając czy Moon dalej śpi. Kiedy kończyłem Moon się obudziła i przyszła do kuchni.
-Już lepiej?-zapytała
-Mhm...-mruknąłem, skupiając swoją uwagę na patelni
Stanęła za mną na palcach i powiedziała:
-A co tam gotujesz?
-Tajemnica-odparłem, zasłaniając jej widok ramieniem-Nie denerwuj kucharza, jeśli ci życie miłe i poczekaj w salonie.
-Okeeee...-mówiąc to wróciła do salonu. Usiadła po turecku na kanapie i po chwili włączyła jakiś film na telewizorze.
Ryba była już gotowa, więc zacząłem robić sałatkę. Po kilku minutach była gotowa, wziąłem talerze i rozłożyłem je na stole w salonie.
-Już skończyłeś?-zapytała z uśmiechem.
-Tak-powiedziałem po czym poszedłem do kuchni i wróciłem z jedzeniem.
-Wygląda świetnie!
Usiadłem przy stole i zacząłem jeść z Moon.
<Moon?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!