Było popołudnie, a ja byłem na spacerze z Jeff'em. Nagle "zobaczyłem" piękną waderę siedzącą na kamieniu przy jeziorze.
- Hej, Jeff, kto to?
- Ona? Heh... chyba wiem co ci chodzi po głowie... powodzenia!
- Zaraz... co?
Kiedy się odwróciłem Jeff'a już nie było.
- Eh... no dobra...
Podszedłem do wadery i powiedziałem:
- H-hej...
<Inter?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!