-Hej, Moon, chodź może na spacer do wodospadu-powiedział Jeff
-Co? Po co?
-Powiem ci po drodze.
K.rwa zabiję... ja po prostu zabiję tego zboczeńca...-pomyślałem. Jeff i Moon poszli a ja zostałem sam z Inter. Pod maską byłem cały czerwony, to pewnie dlatego że nie byłem przyzwyczajony do obecności kobiet w pobliżu mnie...
-Tooo... przedstawisz się wreszcie?-zapytała
-Eee... jestem... Eyeless Jack.
<Inter?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!