-Taaa... a teraz oddawaj mi te akta-powiedziałem bez uczuć
-Co? o co ci chodzi?
-Nie rozumiesz czegoś? Oddawaj je!
Wtedy Mine złapała mocno moje akta i zaczęła biec krzycząc:
-Nie złapiesz mnie!
Zacząłem za nią biec. Po kilku minutach udało mi się ją dogonić. Leżała na ziemi a ja byłem nad nią.
-Powiedziałem oddawaj!
Mówiąc to położyłem rękę na jej klatce piersiowej żeby trudniej jej było uciec.
-D-dobrze... tylko... zabierz te rękę zboczeńcu!
Wstałem i odskoczyłem od niej. Znowu wybielacz mi pomógł...
<Mine?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!