-ja ciebie też- mruknąłem i przytuliłem ją
Później wieczorem usłyszałem płacz, jeden ze szczeniaków obudził się, było głodne. Mori miała kamienny sen i chyba nie słyszała, starałem się ją obudzić
-hej, hej kochanie... boże co tu robić, chwyciłem szczeniaki i położyłem je obok Mori a one same odczołgały się do pokarmu odetchnąłem z ulgą
<?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!