Miu zmieniła się w dziewczynę i razem poszliśmy do miasta.
Był tylko zgiełk i trąbienie bez sensu aut. Czasem mi się zdawało że jestem w cyrku a nie w mieście, zatkałem uszy. Miu zachichotała i walnęła mnie przyjacielsko łokciem, całkiem nie lekko
-co chcesz? mam wrażliwy słuch...ach moje uszy-zajęczałem
-to chodź do kafejki, tam cię przestaną boleć uszy-zapewniła mnie Miu
<Miu?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!