Po tym, jak opuściłem Lunę zacząłem odkrywać nowe tereny. Póki co było widno, więc nie musiałem wracać do jaskini. Jednak w zimę noc zapada szybciej. Wzbiłem się w powietrze i wylądowałem obok jakiegoś drzewa, na które po chwili się wspiąłem. Nagle poczułem, że owe drzewo się porusza. Odwróciłem się zaskoczony. Moim oczom ukazała się Luna. Myślałem, ze chciała na mnie nakrzyczeć, więc rozprostowałem skrzydła. Wadera jednak chwyciła mnie za łapę.
- Bardzo chcę przebywać w twoim towarzystwie! Wcale nie jestem na ciebie zła! - powiedziała. Zdziwiłem się jej słowami, jednak mocno się do niej uśmiechnąłem.
- Nawet nie wiesz, jak miło mi to słyszeć. - wyszeptałem i objąłem ciemną wilczycę.
< Luna? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!