-no dobrze, dla ciebie wszystko-pocałowałem ją w policzek
Wyszliśmy i poszliśmy na łąkę, tam było słonecznie.
-jesteś dla mnie wszystkim-szepnąłem jej do ucha i polizałem ją
Mori wykręciła się i pocałowała mnie prosto w pyszczek
Morri wciągnęła się, całowała dalej, wtedy coś mnie zalało,jakby jakiś motylek zawrócił mi się w żołądku, oderwałem się od jej pyszczka
-chcę mnie szczeniaki-mruknąłem
<Mori?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!