- Przepraszam cię. Nie wiem co mi odbiło. Nie zasługuję na ciebie - powiedziałem i wybiegłem z mieszkania.
Było około drugiej w nocy. Biegłem ile sił w nogach pustymi ulicami. Co we mnie wstąpiło?! Żeby tak ją przestraszyć?! Wybiegłem poza miasto. Skierowałem się w stronę łąki. Leżało tam pełno śniegu. Łąka była dość daleko od miasta, dlatego było pięknie widać gwiazdy i księżyc w pełni. Żałowałem, że nie ma przy mnie Venus. Jak mogłem być taki głupi?!
<Venus?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!