Spiorunowałem wybuchową dziewczynę wzrokiem. W mig uświadomiłem sobie, że nie jest ona taka, jakby mogło się wydawać. Gniewnie prychnąłem i wstałem. Wymierzyłem palcem w jasnowłosą i uśmiechnąłem się lekceważąco.
- Myślałem, że potrafisz się opanować, ale nie!- odparłem, naciskając tonem na ostatnie dwa słowa- Myślę, że lepiej będzie, jeśli oboje damy sobie spokój z naszą znajomością. A opatrywaniem ciebie zajmie się Tenebris, to ona jest tu doświadczonym medykiem, a ja jedynie ulicznikiem.
Wyminąłem Avę i ruszyłem w stronę miasta. Musiałem jakoś odreagować, inaczej mogłoby stać się coś złego.
<Ava? Huh... Zero zły ;-;>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!