Biegłam dalej za jeleniem. Nie zwracałam uwagi na Dijstrę. Noo... Chociaż się starałam. Nie interesował mnie zbytnio. Ale po cholerę on za mną łazi? To niemożliwe, żebyśmy spotkali się tyle razy "przypadkiem". Miałam tego dość. Musiałam wyżyć się na jeleniu.
- Wracaj, gnido! - zawołałam do jelenia.
Złapałam go za nogę i wyrwałam. Zwierzę upadło, a ja wbiłam czerwone od krwi kły w jego kark. Zaczęłam go rozszarpywać na drobne cząstki. Wszystkiemu przyglądał się Dijstra.
<Dijstra?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!