Byłam na niego wtedy wyjątkowo zła. Miałam ochotę dać mu teraz w pysk. W sumie nic lepszego nie przychodziło mi teraz do głowy.
- Czego? - warknęłam.
- Porozmawiajmy, proszę! To nie moja wina, że akurat mnie zaatakowała tak jebana choroba!
- Nie mamy o czym gadać. - burknęłam i odeszłam.
<Newt? Brak weny xD. Masz szczęście-nie dała mu w pysk xDDDD>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!