Zlał mi się na drzwi palant jeden! A ja starałam się mu jakoś pomóc! Nosz kur... Kultury trochę! Następne dziesięć minut zeszło mi na sprzątaniu tego ohydztwa. A potem? Potem z lubością oglądałam zmagania Dijstry z jeleniem. W sumie to było zabawne. Taki duży chłopiec, a nie potrafił poradzić sobie ze złapaniem ofiary. Prychnęłam, kiedy nie udało mu to się już chyba dziesiąty raz tego dnia. Eh... Moon, będziesz tego żałowała... Ubrałam cięższe buty i opuściłam bezpieczny domek. Podeszłam do dość niezadowolonego czerwonego i kucnęłam, patrząc na efekt jego pracy.
- Może następnym razem mogłabym ci jakoś pomóc, co?- rzuciłam, jakby od niechcenia- Bo w takim tempie to możesz paść z głodu.
<Dijstra? Wielkoduszność lvl hard :V>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!