Kopnąłem ją w biodro, wytrąciłem sztylet wyleciał w powietrze i wylądował w mojej łapie
i tym razem ja, ją miałem na widelcu
-zwą mnie królobójcą-oblizałem się
Urazę jakby oświeciło, wywaliła oczy na orbitę i zalała się potem
-to ty zabiłeś czterech alf?-spytała
-tak, ale skończyłem z tym-wyrzuciłem sztylet w trawę i uwolniłem ją-i nawet cieszę się że z tym skończyłem
<?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!