Sięgnęłam na jedną z piedyliona półek i ściągnęłam z niej miseczkę. Znajdowało się w niej dosłownie wszystko- od złomu, łusek naboi, aż po pęk kluczy. Wzięłam ten z czerwoną literką "P".
- Bierz co chcesz, oprócz karabinów i innych "cięższych" broni palnych.- mruknęłam, przechodząc obok Bety
Ta z zapałem zaczęła dodatkowo zabierać noże, jakieś inne pistolety małego kalibru i inne drobiazgi. Ja zaś otworzyłam szafę i wyjęłam z niej sporych rozmiarów kuszę myśliwską. Cóż... Dziś jakoś nie miałam ochoty babrać się w nabojach.
<Cutt?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!