Napiłam się widy Z TEJ STRONY JEZIORA.
- Newt, to ja, Zan.
Brak odpowiedzi.
- Newt...?
Cisza.
- NEWT DO CHOLERY JASNEJ! NIE UMIERAJ!
Wzięłam go na grzbiet i pędem pobiegłam do watahy.
Zajrzałam do sklepiku i kupiłam* Eliksir Życia. Pędem wlałam go do pyszczka Newta.
- Stary... Nie kop w kalendarz! Błagam Cię!
<Newt? Obudzisz się? I nie miałam dostępu do kompa, więc pomysl legł w gruzach ;-; >
kupiłam*- nie mam dostępu do kompa, więc później zapłacę za Eliksir Życia ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!