Zatrzymałem piłkę nogą, a potem kopnąłem ją do Minho, który natychmiast zaczął podbijać ją kolanami.
-Kop tę piłkę, sztamaku!-Wydarłem się. Minho wtedy kopnął piłkę tak mocno, że niemal walnęła mnie w twarz, ale się schyliłem. Gała odbiła się od drzewa. Podbiegłem do niej i kopnąłem ją tak mocno, że wleciała na drzewo.
-Prawo paskala, kto wybił, ten zapierdala-Wyrecytowała Zan. Podszedłem do drzewa i złapałem się ręką najgrubszego konaru, nogę postawiłem na głazie obok drzewa, a drugą ręką złapałem się niewielkiej gałęzi. Podciągnąłem się na górę, a przed oczami mignął mi biały kształt.
-Piłka-Pomyślałem, cicho szepcząc.Wyciągnąłem gałę zza gałęzi, a potem, dla szpanu wlazłem na najgrubszy konar, kopnąłem piłkę do Minho, który natychmiast ją złapał. Usiadłem bokiem i przewiesiłem się przez gałąź tak, że głowę miałem niedaleko ziemi, a nogami trzymałem się konara. W pewnym momencie nogi mi się zsunęły, a ja upadłem na bark.
-Purwa!-Krzyknąłem masując kark. Minho zaśmiał się, a tuż po nim Zan, a nawet Gally. Jednak temu ostatniemu uśmiech szybko zsunął się z twarzy. Minho położył piłkę niestarannie na ziemi i kopnął ją do mnie. Odkopnąłem ją do Gally'ego, który podał ją do Zan. Po chwili wahania dziewczyna kopnęła ją do Patelniaka, a on do Chucka. Chłopak kopnął ją do Minho, a ten do Gally'ego, który szybko uderzył piłkę nogą w mą stronę. Podałem ją do Zan.
<Zan?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!