Widząc, jak basior cierpi, przywołałam do siebie stelę. Przedmiot zalśnił lodowatym blaskiem. Zaostrzoną końcówkę przyłożyłam do łapy Newt'a, starając się przy okazji unikać jego ciosów.
-Iratze. - wyszeptałam i zaczęłam kreślić trudny znak. Wilk znacząco się uspokoił. Westchnęłam głęboko i nakazałam steli wrócić do pudełka z resztą przedmiotów w jaskini. Nie byłam pewna, czy Newt śpi, czy stracił przytomność. Jednak w tym drugim przypadku nic mu nie zagrażało. Oparłam się więc o drzewo znajdujące się nieopodal, czekając, aż basior otworzy oczy.
<Newt?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!