Był już wieczór, gdy wyszliśmy z mojej jaskini. Może nie byłem tu specjalnie długo, ale parę terenów już poznałem. Postanowiłem zaprowadzić waderę na plażę Uangaze. Zaczęliśmy rozmawiać o muzyce. Nie mam pojęcia jakim cudem zeszliśmy na temat śmietanki do kawy.
-O, już jesteśmy. - zauważyłem.
-Huh? Tu mieliśmy dojść? - zapytała rozczarowana.
-Poczekaj piętnaście minut. Zobaczysz, po co cię tu przywlokłem. - poleciłem niecierpliwej waderze i oparłem się o masywną skałę.
-Myślisz, że mi się chce tyle czekać? - burknęła. Roześmiałem się cicho.
-Jeśli ci się tak nudzi, to pośpiewajmy. - zaproponowałem.
<Erika?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!