Rozejrzałem się z lekkim zdziwieniem. Dookoła, na ziemi, na dachach, a nawet na drzewach stały zakapturzone postaci. Były czarne, a do tego w okolicy było dziwnie ciemno, więc ni cholery nie dało się dostrzec ich twarzy.
-Pułapka?-zdziwił się Yato rozglądając się i już otworzył usta, by powiedzieć "Sekki", gdy z cienia wyłonił się wysoki mężczyzna z siwymi włosami, był ubrany w czarno-czerwone szaty.
-Czcigodny Tenjin!-Zawołała Hiyori i padła na kolana. Jej ogon drgał i odgarniał śnieg. Tenjin uśmiechnął się lekko, a ja poszedłem w ślad za Hiyori i padłem przed nim na kolana.
-A więc tak wygląda prawdziwy Przeklęty? Jest pan taki..Olśniewający!-Zawołałem, a Yato otworzył usta ze zdumienia. Wymachując pięścią krzyczał:
-Ja też jestem prawdziwy!!!-W tym momencie Tenjin odezwał się:
-Yukine, padając na kolana przed innym Przeklętym wykazujesz brak szacunku wobec swojego pana. Winieneś więcej godności wykazać-Stwierdził, wtedy podniosłem się i mruknąłem:
-Dobrze, postaram się.
<Hiyori?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!