Zaledwie chwila leżenia spowodowała, że mi się przysnęło. Obudziłam się po paru sekundach, a przed oczyma miałam mgłę i niewiele widziałam.
-Ugh-Mruknęłam, tym samym zwracając na siebie uwagę Tomy.
-Wyglądasz jak kotlet z mojej perspektywy-stwierdziłam. Basior zachichotał cicho i machnął ogonem. Mlasnęłam, by pozbyć się dziwnego, gorzkawego smaku z pyska. Dopiero po chwili zorientowałam się, że miałam w pysku trochę trawy. Przetarłam oczy. Na dworze rozpętała się niezła burza. Wzdrygnęłam się i podsunęłam do Tomy.
-Boisz się burzy?-Zapytał nagle.
-Niee, co ty!-Skłamałam.
<Toma? Sory, że tak długo czekałeś, ale taką końcówkę mi zafundowałeś, że kurwa, nie wiedziałam co odpisać ;-;>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!