- Na razie nie jest ale będzie - powiedziała Nifenye.
Popatrzyłam na czarną waderę ta oglądała ranę z jeszcze wbitą strzałą.
- Co się stało ? - zapytała.
- Łucznik na drzewie i pare szpiegów - powiedział Al.
- Rozumiem...
Podeszła do mnie i złapała delikatnie za nogę. Al osiadł przede mną i złapał mnie za przednią łapę.
- Gotowa ?
- Tak..
Jednym ruchem wyciągnęła strzałę z nogi, zapiszczałam cicho i popatrzyłam na Al'a.
- Będzie dobrze - uśmiechnął się i ścisnął moją łapę.
- Obandażuje, leki i będziecie wolni ale za trzy dni widzę was na kontroli - rzekła Nif.
< Al ? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!