Zacisnęłam usta, próbując hamować narastający gniew. A więc to on zniszczył moje ukochane autko... Cholerny Reik! Zanim zdążył jakkolwiek zareagować- skoczyłam na niego i przygwoździłam do ziemi. Dłońmi przytrzymywałam jego ręce, zaś prawą nogę pochyliłam nad jego kroczem.
- Zapłacisz mi za to.- warknęłam- Albo płacisz za naprawę, albo zostaniesz bez przyjaciela każdego faceta, zrozumiano?!
Tak, gotowa byłam zrobić z niego kastrata i to w najbardziej bolesny dlań sposób. Pochyliłam się nad nim, wprost mordując samym wzrokiem.
- To jak? Oszczędzasz sobie bólu?
<Reik? Gotowa na wszystko, w ramach zemsty :')>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!