-Śniadanko czeka-powiedziała wadera. Zjadłyśmy na spokojnie śniadanie.
-Pyszne było!-odparłam.
-To się cieszę-uśmiechnęła się.
Zdziwiło mnie, że ona jest moją....ciocią.
-Chodź pójdziemy do miasta-rzekła.
-Oki-ucieszyłam się.
Zamieniłyśmy się w ludzi i poszłyśmy do miasta.
<Amor? Brak weny>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!