- Bardzo chętnie pani Kozo, znaczyyy pani Toriel, ale musimy się tak jakby zbierać. - oznajmiłem niezręcznie, podnosząc rękę do góry. Usiadłem przy stole, chwilę później wbijając wzrok w ciasto.
- Kayun ma rację, naprawdę musimy wracać do naszego świata. - westchnęła Amortencja. W ogóle nie zwracając uwagi na wszystko co się działo dookoła, wyciągnąłem swoje paluchy ku ciastu z toffi. Wyglądało pysznie. Wtedy Toriel wstała z krzesła na tyle gwałtownie, że się przestraszyłem. Kolejna szansa na zjedzenie ciasta zmarnowana. Odskoczyłem odruchowo, gapiąc się to na Woźną, to na Amorę.
- Nie chcecie może zajrzeć do waszych pokoi? - kobieta zboczyła z tematu. To nie wróżyło nic dobrego. - Mogę wam upiec więcej ciasta. Nie macie alergii, prawda? - uśmiechnęła się niemrawo. Ponownie spróbowałem złapać za kawałek deseru, lecz również moja towarzyszka podniosła się, łapiąc później mnie za kołnierz. Szlag by to. Zrobiłem smutną minę, a Amortencja pociągnęła mnie do wyjścia.
- Nie mamy czasu. Kayun, ruszże zadek! - zawołała lekko zdenerwowana dziewczyna.
- Ale mogę wziąć ciasto, prawda? :< - jęknąłem, patrząc tęsknym wzrokiem na półmisek. Było mi niezmiernie smutno.
< Amor?pobawię się, ale nie teraz >:C >
- Kayun ma rację, naprawdę musimy wracać do naszego świata. - westchnęła Amortencja. W ogóle nie zwracając uwagi na wszystko co się działo dookoła, wyciągnąłem swoje paluchy ku ciastu z toffi. Wyglądało pysznie. Wtedy Toriel wstała z krzesła na tyle gwałtownie, że się przestraszyłem. Kolejna szansa na zjedzenie ciasta zmarnowana. Odskoczyłem odruchowo, gapiąc się to na Woźną, to na Amorę.
- Nie chcecie może zajrzeć do waszych pokoi? - kobieta zboczyła z tematu. To nie wróżyło nic dobrego. - Mogę wam upiec więcej ciasta. Nie macie alergii, prawda? - uśmiechnęła się niemrawo. Ponownie spróbowałem złapać za kawałek deseru, lecz również moja towarzyszka podniosła się, łapiąc później mnie za kołnierz. Szlag by to. Zrobiłem smutną minę, a Amortencja pociągnęła mnie do wyjścia.
- Nie mamy czasu. Kayun, ruszże zadek! - zawołała lekko zdenerwowana dziewczyna.
- Ale mogę wziąć ciasto, prawda? :< - jęknąłem, patrząc tęsknym wzrokiem na półmisek. Było mi niezmiernie smutno.
< Amor?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!