12 lut 2016

Od Idalii - Cd. Dantego

Opierając się o tors mężczyzny wsłuchiwałam się w jego oddech, przyglądając się jednocześnie płomieniom w kominku. Czułam jego delikatny dotyk na włosach. Nie chciałam naciskać na to, aby poszedł spać, jednak i jemu przydałby się porządny odpoczynek. Wyzwoliłam się z "objęć" mężczyzny i obróciłam się tak, by móc z nim być twarzą w twarz. Spojrzałam w ciemne oczy Dantego. Jego wzrok zwrócony był na mnie, jednak myśli były w zupełnie innym miejscu. Spojrzenie wydało się zamglone. Westchnęłam cicho i uniosłam lekko kąciki ust w górę, wstając z kanapy.
- Ida? Co robisz? - zapytał, jakby wyrwany ze snu.
- Pozwiedzam zakątki domu. Nie przejmuj się mną. - odparłam, nakrywając Dantego kocem.
- Nie możesz iść sa..
- Mooogę. - przerwałam mu uśmiechając się. - Dawałam sobie radę przez wiele lat. Nic złego mi się nie stanie w drewnianym domku, który jest chroniony zaklęciem. - dodałam.
- Nie zasnę. - stwierdził. Przykucnęłam przy nim i chwyciłam go za dłoń.
- W takim razie spróbuj choć trochę odpocząć. - odparłam, ponownie posyłając do niego uśmiech.

< Dante? Wybacz, że tak długo.. >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!