17 lut 2016

Od Elizabeth - Cd. Kahir'a

Uniosłam brew, przywołując uśmiech na usta. Jak nic mnie podpuszczał. Uwolniłam chłopaka ze swojego uścisku, nieznacznie nadymając policzki i przytulając pluszową żyrafkę. Wielkie koło świeciło wszystkimi kolorami tęczy, tak, jakby zapraszało wszystkich do siebie. A mnie oczywiście w pewien sposób odstraszało.
   - Ja bym się cykała?- mimo wszystko odpowiedziałam rozbawionym tonem
   - A i owszem.
   - Pff... No dobra, chodź!
Ruszyłam przodem, przeciskając się przez tłum ludzi idących dosłownie w każdym możliwym kierunku. Co jakiś czas oglądałam się w bok lub za siebie, by sprawdzić, czy przypadkowo nie zgubiłam Kahir'a. Przez to zaliczyłam bliskie spotkanie z jakąś nastolatką. Powiedziała cichutkie "przepraszam" i szybko się ulotniła. Przez ułamek sekundy śledziłam ją wzrokiem, nie wierząc w to, co zobaczyłam. Rozwiana blond czupryna zniknęła pośród reszty osób.
   - Eli, wszystko ok?- zapytał
Pokiwałam głową, nie wiedząc co powiedzieć, bo i tak, i tak uznałby mnie za wariatkę z obsesją na punkcie przeszłości. Reszta drogi oraz stanie w kolejce minęły we względnym spokoju. Dopiero wtedy, kiedy weszliśmy do pół-okrągłego koszyczka, zrobiłam się lękliwa. Skupiłam wzrok na panoramie miasta.
   - Jesteś zielona, jakbyś miała zwymiotować.- zauważył Haki
   - Ekhym... Bo jest wysoko...- wymruczałam pod nosem
   - Latałaś wyżej, czego tu si...
   - Teraz nie mam skrzydeł i jakbym spadła, to zostałaby ze mnie mokra plama.- zauważyłam

<Kahir? Taki miszmasz wyszedł ;-;>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!