Widok Kahir'a zajętego czytaniem menu był dość... interesujący. W dodatku chłopak wyglądał tak, jakby zaraz miał krzykiem domagać się kurczaka, schabowego, a najlepiej to wszystkich potraw mięsnych. Speszyłam się, kiedy na mnie spojrzał i zaczęłam studiować listę dań, choć znałam ją prawie na pamięć.
- Tam na ostatniej stronie masz kurczaka.- mruknęłam- I to baardzo dużo kurczaka.
Na szczęście odpuścił dalsze pytania. Po kilku minutach przyszła kelnerka. Haki oczywiście zamówił największą porcję drobiu, jaka tylko mogła być, a ja... no cóż, można mnie uznać za żarłoka, bo wyrecytowałam chyba kilkanaście pozycji z karty. Większość z nich to były różne sałatki owocowe, ale nie zabrakło też czegoś "niezdrowego" w typie półlitrowej Coca Coli. Wysoka szatynka zapisywała wszystko, próbując za mną nadążyć. Kiedy skończyłam, widocznie odetchnęła z ulgą. Ulotniła się tak szybko, jak pojawiła.
- Będziesz gruba.- zawyrokował Kahir z dziwnym uśmiechem
- To jeszcze mało, nooo... I nie gap się tak! Rozśmieszasz mnie...
- A może chciałaś powiedzieć "onieśmielasz"?- poruszył brwiami
- No nie...- zaczęłam się śmiać- Weź zrób tak jeszcze raz! Proooszę!
Zatrzepotałam rzęsami, robiąc najsłodszą minkę, na jaką tylko było mnie stać.
<Kahir? Porusz brewkami, noo...!>
- Będziesz gruba.- zawyrokował Kahir z dziwnym uśmiechem
- To jeszcze mało, nooo... I nie gap się tak! Rozśmieszasz mnie...
- A może chciałaś powiedzieć "onieśmielasz"?- poruszył brwiami
- No nie...- zaczęłam się śmiać- Weź zrób tak jeszcze raz! Proooszę!
Zatrzepotałam rzęsami, robiąc najsłodszą minkę, na jaką tylko było mnie stać.
<Kahir? Porusz brewkami, noo...!>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!